środa, 1 lutego 2012

aparat...

z racji tego, że mój i tak sfatygowany aparat zarządził nadmierne odbieranie życia bateriom przez co jedna para wystarczy na kilka włączeń i wyłączeń aparatu, a ja wolę wydać te 8zł na coś dobrego dla Hippisa zamiast na parę baterii co 3dni dziś wrzucę kilka zdjęć a z filmami... zobaczymy jak będzie.





nie chcę narzekać na pogodę bo akurat jestem z tych które lubią jak mrozek szczypie w policzki, ale przy takiej temperaturze wychodzenie na dłuższe spacery z takim papiśkiem po zapaleniu pęcherza i napletka nie jest wskazane... więc męczymy się w domu, a zdjęcia zostały zrobione jeszcze w niemrozowej ale już śniegowej pogodzie:)

1 komentarz: