środa, 6 listopada 2013

Podsumowanie- zdjęcia, filmiki, narzekanie :)

minął rok odkąd przeprowadziliśmy się z Hippisem do Gdyni. postanowiłam więc podsumować co nie co i... wyszło mi, że tak jak rok temu byłam w czarnej D. tak i teraz jestem w czarnej D. :) niewiele się więc zmieniło! nie ma jednak co narzekać... zawsze mogło być jeszcze gorzej:)

ale żeby nie zrzędzić od początku to w sierpniu wystartowaliśmy z Hippisem we frizbiałkowych zawodach w Sopocie- toss&fetch. Co prawda ni jak nie trenowaliśmy, to nie nasze klimaty, ale było blisko, ja miałam wolną sobotę więc... noo nic lepszego do roboty nie miałam po prostu. wynik o ile dobrze pamiętam był taki, że na 42 teamy zdobyliśmy zacne 19 miejsce. było by nieco lepiej gdyby nie mój ostatni rzut przy, którym stanęłam na linię.
wyglądało to mniej więcej tak...


tak wiem, rzucam przeokropnie... nie dam rady wytłumaczyć się nawet tym, że padało ;)

poza tym małym epizodem zawodów jeszcze nie zaliczamy. obi chwilowo leży i kwiczy ze względu na wałkowanie jednego... CHODZENIA PRZY NODZE. no pięta achillesowa, ni jak nie mogę ruszyć z kopyta z tym. powolutku, po kroczku owszem, ale jeszcze długa droga. flyball idzie nieco lepiej pomijając fakt, że praca i szkoła troszkę utrudniają docieranie na treningi, ale robię co mogę. opierdziel od trenera dostałam to się zmotywowałam... i wygląda to na razie tak:




przydarzyło mi się również przekimanie u siebie Alicji Zmysłowskiej z jej czterema koleżankami, albo trzema... tyle ich było, że ciężko zliczyć:P dzięki temu Hippo załapał się na kilka Zmysło-foteczek:



można by rzec, że właściwie nie jest źle. relaksujemy się, pracujemy, uczymy, poznajemy nowych ludzi... próbujemy się rozwijać w miarę naszych możliwości i mojego lenia. co będzie za kolejny rok... dowiecie się w następnym odcinku ;)