wtorek, 21 lutego 2012

treningi boiskowe

jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego spaceru/treningu boiskowego czy zwał to jak zwał. dzięki Karolinie- o boże, jak dobrze, że jesteś!:D- mogłam poćwiczyć przywołanko z ludzkim rozpraszaczem jak i skupienie z rozproszeniami, które u nas trochę kuleje z racji tego, że... nie ćwiczymy- ups. wstyd się przyznać.

należałoby też wspomnieć o przypadkowym udziale grupki dzieci w/w skupianiu gdyż Hippis niestety, biorąc przykład z pańci, nie lubi szybko poruszających się i piszczących dzieci... mam nadzieję, że i z tym sobie poradzimy.

kilka zdjęć z dzisiaj:
po raz kolejny- dzięki Karolina!:)





Laki mistrz!



Najpiękniejszy! ♥





Nawet wyszło nam waruj-zostań choć w mniejszej odległości od Lakusia nie dało rady- JESZCZE:)


I znowu słodki Lakuś!




Dobrej nocy:)

poniedziałek, 13 lutego 2012

jak aktywnie spędzić czas z psimi przyjaciółmi

1. znaleźć chętnego psa do zabawy. najlepiej gdy pies jest sporo mniejszy bo nie trzeba się martwić o ewentualną przegraną w zapasach.
2. znaleźć miejsce w domu gdzie znajduje się sporo rzeczy które w trakcie zapasów mogą spaść, ulec zniszczeniu albo chociaż artystycznie się pokotłować- najlepiej gdy jest to łóżko, na którym leży parę kocy, poduszek itp.
3.rozpocząć zapasy gryząc, śliniąc, drapiąc, prując, zwalając wszystkie rzeczy w miejscu zabawy.
4.gdy już wszystko leży na podłodze, z poduszek sypią się pióra ewentualnie sztuczny wypełniacz, reszta łóżka nosi ślady podsychającej obślizgłej śliny (pies z którym się bawimy również) a pańcia patrzy wzrokiem jakby chmurnym i zdenerwowanym można, a wręcz powinno się zająć pozycję płaszczki na tym całym barłogu, spojrzeć błękitnymi oczami i na podejście bliżej w/w pańci wyskoczyć jak sprężyna z mokrym i obślizgłym cmokiem najlepiej w usta co by pańcia zajęła się myciem twarzy a nie zbrodnią, którą to właśnie popełniliśmy! ]:->





swoją drogą zawsze zachwycałam się "godziną świni" bullterrierów nie podejrzewając z jaką częstotliwością może mi border urządzać tę "godzinę świni". widoki podczas takiego szału takie jak pełny rozpęd, wybicie się z krzesła prosto na blat biurka po czym wybicie się na tyle daleko żeby przeskoczyć łóżko i biegiem pobiec do kuchni obijając się o futryny i meble to niemalże codzienność... pies betonowy? a i owszem! niezależnie od tego w co i z jaką prędkością walnie od razu wstaje i biegnie dalej jakby nic się nie stało;)

sobota, 11 lutego 2012

slalom między nogami

wyciągnąwszy baterie z pilota do telewizora udało mi się coś nakręcić:)






uważam, że slalom wychodzi nam całkiem ładnie gdyby nie to, że na filmiku za szybko podnoszę nogi ponieważ Hippis zazwyczaj robi slalom dużo szybciej, ale tym razem naszło mnie na nakręcanie zaraz po jego przebudzeniu i nie ma co ukrywać, jego motywacja do pracy była równa zeru:>
choć niezależnie od prędkości wykonywania slalomu jest skupiony (co widać na zdjęciach z poprzedniego postu i filmiku) na moich nogach. jest tak od samego początku i nie będę tego zmieniała.




merlatych snów!

piątek, 10 lutego 2012

najpiękniejsze zimowe zdjęcia mojego najpiękniejszego psa

śmierć aparatu była nieunikniona, więc sama nie mogę ani zdjęcia, ani filmiku... ale! jest Karolina! na szczęście udało nam się spotkać- w końcu! przez te zapalenia Hippka nie widziałyśmy się wieki chyba. spotkanie zakończyło się owocnie zmarzniętymi palcami, dawką ćwiczeń na świeżym powietrzu i zimowymi zdjęciami Hippiska:>

Hippis i Lucky




slalom między nogami- całkiem ładnie nam wychodzi:>




'prawie złapałem!'



dzięki Karolina za zdjęcia! gdzieś już kiedyś mówiłam, że uwielbiam mojego psa na Karolinowych zdjęciach...



:)

czwartek, 2 lutego 2012

przywołanie

dzięki pomocy brata udało mi się posklejać nagrane wcześniej filmiki z przywołania. na ten moment wiem, że śmiało mogę przywoływać Hippisa od padliny, pachnącej kupy, szaleńczej zabawy ze znanymi psami i wąchania bliżej niezidentyfikowanych smrodków. chyba najtrudniejsze jak dotąd sytuacje.




już nie mogę się doczekać kiedy będę mogła sprawdzić przywołanie od psów bardziej atrakcyjnych bo rzadko widywanych.

ostatnim tchnieniem aparatu udało mi się też nagrać dzisiejszą zabawę Hippisa z pekinką Nessie:)




miłego mroźnego dnia!

środa, 1 lutego 2012

aparat...

z racji tego, że mój i tak sfatygowany aparat zarządził nadmierne odbieranie życia bateriom przez co jedna para wystarczy na kilka włączeń i wyłączeń aparatu, a ja wolę wydać te 8zł na coś dobrego dla Hippisa zamiast na parę baterii co 3dni dziś wrzucę kilka zdjęć a z filmami... zobaczymy jak będzie.





nie chcę narzekać na pogodę bo akurat jestem z tych które lubią jak mrozek szczypie w policzki, ale przy takiej temperaturze wychodzenie na dłuższe spacery z takim papiśkiem po zapaleniu pęcherza i napletka nie jest wskazane... więc męczymy się w domu, a zdjęcia zostały zrobione jeszcze w niemrozowej ale już śniegowej pogodzie:)