wtorek, 3 lipca 2012

upał morderca!

u was też tak żarzy?? jeszcze nie było by źle gdyby w domu dla odmiany było chłodno... ale na dworze w cieniu 35*C a w domu 29*C to lekkie przegięcie... współczuję sobie i psom.
w związku z tym spacery wchodzą w grę tylko popołudniową bądź wieczorno-nocną porą uwzględniając samochód jako transport do docelowych miejsc typu...WODA! w sobotę udało mi się wykorzystać dzień nie-umierania-przez-alergię i zgarnęłam K. i Lucky'ego na samochodową wycieczkę po okolicy. na wstępie zaliczyliśmy dworzec PKP w miasteczku obok w celach socjalizacyjnych. Hippcio po ostatniej podróży z psem, który pociągu się bał sam nabrał dystansu więc sobie odwiedzamy co kilka dni to miejsce.



następnym punktem wycieczki była WODA! po kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu minutach na rozpalonym peronie ochłoda była konieczna. jak zwykle ludzie obecni na plaży dziwnie nam się przyglądali...



Lucky zdecydował się nie być gorszy i wziął kolejną lekcję pływania.



pomijam fakt smrodku, który towarzyszył nam nad wodą, zdechłych ryb leżących to tu to tam i resztek jedzenia po plażowiczach... no cóż, nie można mieć wszystkiego. po wesołych pląsach w wodzie trzeba było przesuszyć futrzastych. idealnie nadawał się do tego kocyk i zacieniona trawka w parku.



gdyby nie to, że komary nie dały nam żyć, a w pałacu na terenie którego siedziałyśmy odbyć się miało lada moment wesele, pewnie siedziałybyśmy dłużej ale... wszystko co dobre kiedyś się kończy, więc czas odpalać renówkę i wracać do domu. jak dobrze, że mam prawo jazdy i poczciwą 'renię' na czterech kółkach:)

5 komentarzy:

  1. U nas też straszne upały. Bardzo ładne zdjęcia :), co ja mówię super zdjęcia. Pozdrawiam i ciebie i Hippisa.

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też jest strasznie gorąco. Z psami bawię się, ćwiczę sztuczki i na spacery chodzę dopiero wieczorem bo w dzień na dworze nie da się wytrzymać. Ale za to pogoda jest idealna na wycieczki nad jezioro.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak u nas niestety TO SAMO!!!! :( a co gorsze nie ma gdzie popływać * chyba, że w środku miasta w rzece* :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zawsze to coś. na chwile obecna nie wyobrazam sobie spaceru w innym kierunku niż jakieś bajoro. nie wiem jak pies, ale ja sama bym tego nie przeżyła;)

      Usuń