8 marca dopisała w mojej okolicy pogoda. oj dopisała... aż żal byłoby nie wyjść na boiskowe spotkanie. przy okazji jesteśmy bogatsi o nowe zdjęcia- dzięki Karolina:)
dzisiejszy trening pokazał mi, że musimy sporo poćwiczyć w towarzystwie wszelkiej maści zdrewniałych części roślin... owszem, jeśli ja dzierżę jedyny badyl w okolicy mam moc! ale moc maleje jak z każdej strony krzyczą do Hippisowskich uszu inne samotne patyki...ach te małolaty:)
gdybym miała zgadywać co mój pies myśli podejrzewam, że w tym momencie nie był zbyt zadowolony;)
tylko Karoliny nam tu brakuje:)
Dobrze dobrze że mnie brakuje, dzięki temu zdjęcie nie nadaje się do wyrzucenia :D
OdpowiedzUsuńK.
Ty masz bloga i nic nie mówisz?!?!? no chyba inaczej będziemy musiały pogadać jak się spotkamy:D
OdpowiedzUsuńO, dopiero zauważyłam Twój komentarz. Oj mam coś tam, ale że nie ma się czym chwalić to nic nie mówiłam :P
UsuńMizianka dla Hippisa!
K.
Bardzo fajne fotki!
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam do mnie!