wtorek, 17 lipca 2012

Agility!

ostatni weekend obfitował w nowe doznania dla mnie i dla psa. mi po raz pierwszy udało się zebrać na odwagę by jechać samochodem 60km do innego miasta gdzie trasę pamiętałam jak przez mgłę, a Hippis poznał słowo agility w szerszym znaczeniu niż tylko tunel, który kiedyś mieliśmy okazję przećwiczyć.
ekipa agilitowa zaskoczyła różnorodnością ras, swoich sił próbował york, cardigany, goldeny, szkockie collie, laby no i oczywiście bordery. Hippisowi trochę przypadkiem trochę nie, przypadło uczestniczenie w grupie podstawowej- z racji tego, że nigdy nie próbowaliśmy swoich sił i wszystko było nowe- jak i w grupie bardziej zaawansowanej ponieważ jak to border od razu pokochał ten sport i szybciej wszystko łapał niż ja:)



niestety mieliśmy również mały 'wypadek'. ktoś upuścił kawałek parówki do którego przyczepiła się osa odgryzając po kawałeczku, czego Hippis nie widział i sięgnął po parówkę... osa użądliła go od środka w fafle, które od razu napuchły. dobrze, że w ekipie była pani weterynarz posiadająca ze sobą na wszelki wypadek zastrzyki na taką okoliczność ponieważ dzień wcześniej również mieliśmy taki wypadek na placu z udziałem labka. na szczęście zaraz po zastrzyku opuchlizna zeszła, morda się uśmiechnęła i mogliśmy działać dalej:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz